Na podstawie tego zdjęcia opowiem Wam o błędach, jakie popełniałam na samym początku:
1. Zbyt mocny kontur, zbyt blada twarz.
Na tym zdjęciu widać dokładnie, że kontury bardzo się odznaczają na przeciwko całego cieniowania twarzy. Brak kontrastu. Bałam się cieniować zbyt mocno, ponieważ obawiałam się, że twarz wyjdzie zbyt ciemna. Nie wolno się bać. Jak widać na zdjęciu, przez to nosek wydaje się płaski, usta przyległe a nawet i wklęsłe.
2. Zbyt małe "przyłożenie się".
Jeden rysunek wykonywałam 2 godziny. Chciałam jak najszybciej skończyć. NIE WOLNO SIĘ ŚPIESZYĆ! Teraz taki portret zajmuje ok 20 godzin czasem i więcej. Mało tego, największym błędem było nieumiejętne posługiwanie się ołówkami. Praktycznie w ogóle ich nie wymieniałam. Jak już zaczęłam rysować ołówkiem 2B, tak i skończyłam.
3. Rozcieranie palcem.
Nigdy tego nie róbcie. Palec często pozostawiał odciski które oszpecały rysunki.
4. Kontury rysowałam patrząc na zdjęcie.
Nie potrafiłam a się za coś brałam. Może jakbym się w tym temacie podszkoliła, może i bym potrafiła narysować wykapany portret. Ale gdy wrzuciłam zdjęcie do programu graficznego i porównałam z rysunkiem - MASAKRA! Wtedy dostrzegłam różnicę kolosalną. Służy mi teraz tylko i wyłącznie linijka.
5. Brak odpowiednich sprzętów.
Też robi swoje. Nie miałam w swoim zestawie gumki chlebowej, gumki w ołówku, wiszera, nie wiedziałam nawet że są takie sprzęty.
6. Białka oczne białe.
Masakra. Nie są białe choć się tak wydaje. Nie wycieniowane.
7. Brak jakichkolwiek szczegółów.
Np na zdjęciu Arturek miał na koszuleczce wydrukowane samochodziki których nie narysowałam. Takie szczegóły dają najwięcej efektu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz