Są to kredki z żywicy syntetycznej (!!!), co daje im niełamliwość. Coś w rodzaju Conte. Ale co z tego, że się nie łamią, skoro nie da się nimi cieniować?
Tak, nie da się. Nie da się mieszać kolorów. Są strasznie twarde. Próbowałam łączyć je z kredkami innych firm i w ogóle nie ma nawet takiej opcji. Kredkę trzeba mocno docisnąć do kartki aby zobaczyć jakiś odcień, spoko, ale wtedy gdy zaczynamy cieniować, zamiast delikatnego odcienia pojawia się krecha, której nie da się już wymazać. Lipa lipa lipa i jeszcze raz lipa. Kupiła mi je mama na moją prośbę. Te kredki raczej nadają się dla dzieci, a nawet nie raczej a na pewno, ze względu na ich niełamliwość i ich twardość - nie kończą się tak szybko. Podczas pisania tego posta podarowałam je swojemu synkowi. Jeśli ktoś lubi twarde kredki, myślę że się nadadzą, ale ja jednak wolę miękkie.
Nie można jednak przez to wykreślać kredek szkolnych z innych firm, ponieważ mam różne i nie narzekam. Ostatnio nawet kupiłam synkowi kredki Colorino Jumbo takie króciutkie specjalnie dla małych dzieci i okazały się dużo, dużo lepsze. Mogę tylko powiedzieć, że kredki które zamiast drewna mają żywicę syntetyczną, i coś tam dodane do grafitu, czyli kredki które można w ręce wykrzywić w ogóle nie nadają się do rysunków artystycznych i już więcej tego błędu nie popełnię. ;)
Ale nie należy się też zniechęcać do firmy BIC ponieważ jest to jednak dobra firma i myślę, że kredki z innej serii np Tropicolors które mam w planach zakupić, na pewno są lepsze ponieważ to są już kredki w drewnie. ;)
Mam paletkę kolorów ale na co mi ona skoro i tak tymi kredkami nic nigdy nie stworzę, ale jaka radocha u mojego synka jak je zobaczył... Ijjjeee tyle kolorów! :D
Dziękuję za uwagę ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz