Menu rozwijane dostarczyły profilki
"Praw­dzi­wy ar­tysta nie po­siada du­my. Widzi on, że sztu­ka nie ma gra­nic, czu­je, jak bar­dzo da­leki jest od swe­go ce­lu, i pod­czas gdy in­ni podzi­wiają go, on sam bo­leje nad tym, że nie do­tarł jeszcze do te­go pun­ktu, który uka­zuje mu się w od­da­li, jak światło słońca. "

Ludwig Van Beethoven



poniedziałek, 15 lutego 2016

Kredki Koh-i-Noor Progresso


Pierwsze wrażenie:
Wow. Bardzo ładnie zrobione. Świetne bo ciężkie. Czuć je w ręce. Ale... 

Jakoś nie przypadły mi do gustu ze względu na ich szybkie zużycie. Używam ich naprawdę bardzo, bardzo rzadko, ponieważ te same odcienie posiadam w kredkach Polycolor. Są to kredki bezdrzewne lakierowane. Tymi kredkami chyba jednak trzeba umieć rysować, może jakbym miała więcej odcieni, a na rynku jest chyba dostępnych max 24 jak się nie mylę, może i bym coś spróbowała nimi stworzyć. Jedynie do czego mogę ich użyć, to do robienia tła. Można użyć ich pyłek pozostający po struganiu, można rysować nimi pod kątem, wtedy kreska jest dużo grubsza niż kredką drewnianą. 

Na temat tych kredek nie mogę za wiele powiedzieć, kupiłam je rok temu i jak widać są prawie w ogóle nie używane. 

Są pierwszymi kredkami jakie kupiłam z serii kredek artystycznych. Ich grafit wydaje się nieco twardszy od Polycolorów, i taki bardziej... woskowy... 

Wada jaką odkryłam to jest to, że po dłuższym rysowaniu jednym kolorem, kredka drapie kartkę tak jakby niektóre pigmenty były zbyt twarde.

Widziałam, że wiele osób nimi rysuje, ale jednak nie są dla mnie takie kredki. Jednak wolę te w drewnie ale na pewno nie będą leżeć bezczynnie. ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz