Kredki Artystyczne w drewnie.
Okrągłe.
Końcówki ładnie zaznaczone kolorem odpowiadającym grafitowi.
Lekkie (!)
Miękkie.
Opinia szal-art:
Artystyczne kredki z serii Coloursoft to doskonałej jakości produkt brytyjskiej marki Derwent. To profesjonalne kredki, (jak najbardziej!) ale jak najbardziej nadają się do użytku przez amatorów. Ich wysokie standardy ułatwią start początkującym rysownikom i zadowolą doświadczonych w tej technice artystów. Kredki te cechują się wyjątkową miękkością, (Z tym też się zgodzę) dzięki której rysowanie będzie przyjemne i łatwe. Nie trzeba ich dociskać, by pozostawić wyraźny, barwny ślad. Wkład kredki jest niełamliwy (nie ma niełamliwych kredek!) i nadaje się do zastrugania w szpic. (Zastrugasz w szpic, ale się ukruszy przy mocniejszym nacisku) Skład rdzenia został oparty na bazie wosku, (Tak mi się też wydawało po kilku warstwach kredek) co sprawi, że kolory będą na siebie dobrze się nakładać i mieszać. Kolejną zaletą jest wysoka światłotrwałość - prace wykonane serią Coloursoft długo pozostaną intensywne w swojej kolorystyce.Pełna gama barw została dopracowana tak, by kolory harmonijnie ze sobą współgrały, obejmuje 72 odcienie (ciepłe oraz zimne),które są żywe i soczyste. Kredki Coloursoft sprawdzą się przede wszystkim w tematyce portretowej, przedstawieniach roślinności i zwierząt, pejzażach, a także martwej naturze i architekturze.Można ich używać na wielu rodzajach papieru. Pięknie prezentują się na barwionych papierach, nawet na czarnym. Kredki z serii Coloursoft dostępne są także w zestawach.
Kupiłam je na sztuki, są to kredki miękkie, dzięki czemu oddają mocny, żywy odcień już po lekkim nacisku na kartkę. Kolory się mieszają, aczkolwiek z kredkami Koh i Noor Polycolor nie wychodzi to zbyt dobrze. Z kredkami Prismacolor nie próbowałam.
Paletka kolorów które posiadam.
Sorki że odwrócone :P
Ze względu na to, że rysuję głównie portrety, kupiłam kolory przybliżone do cielistych. Odcienie brązu, różu, pomarańczy... Kolejnym zamówieniem będzie reszta tych kredeczek zakupionych na sztuki by skompletować cały zestaw 72 sztuk.
Na rynku mamy dostępne kilka zestawów, po 12, 24, 36, 48... sztuk
Są to jedne z lepszych kredek, choć przy rysowaniu wydaje się jakbyśmy cieniowali woskową kredką. Przy mocniejszym nacisku tej kredki, i po dodaniu drugiego odcienia mogą pojawić się niechciane brzydkie kreseczki.
Z gumką współpracują nieźle, ale też nie najlepiej.
Jak najbardziej je polecam jeśli lubisz miękkie kredki.
Oto prace, które nimi wykonałam:
Tutaj używałam Derwenta podkładówki w kolorze jasnego beżu, oraz białej kredki jako blendera.
Tutaj całą buzię Arturka wykonałam tymi kredkami, reszta natomiast były to Polycolory.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz