Mama dała mi na imię Kasia, Katarzyna, Kaśka (jak mówią nieliczni :P). Lat mam 25 ;)
Ołówek w ręku miałam już w wieku 8 lat, kiedy to zaczynałam rysować twarze ludzi (z pamięci). Niestety, te rysunki przepadły. Szkoda, bo teraz bardzo chętnie bym je zobaczyła. Narysowałam kilka twarzy znajomych ludzi i... BUM!!! Przez kilka dobrych lat nie rysowałam nic. W wieku 11 lat zaczęłam słuchać rapu, wtedy coś tam sobie tworzyłam, a mianowicie naklejki na ykhm... meble :P tworzyłam loga ulubionych zespołów, THS klika i taaakie tam. Niestety naklejki również przepadły.
A tak na serio, rysunkiem artystycznym zaczęłam interesować się w październiku 2014 roku, kiedy to po urodzeniu syna, mój narzeczony go narysował. Narysował go ołówkiem szkolnym HB na kartkach płóciennych które kupiłam mu na urodziny. Wtedy stwierdziłam że ten facet ma talent!!! W sklepie plastycznym kupiłam kilka ołówków o różnych twardościach nie mając pojęcia jak nimi rysować, w ogóle! Myślałam wtedy, że ołówek 8b jest tak miękki po to, by bardziej go rozmazać. Nic bardziej mylnego. Hehe ;)
Zajęło mu to kilka godzin. Jak zobaczyłam skończony rysunek, powiedziałam mu wtedy, że w życiu bym czegoś takiego nie narysowała. On wtedy powiedział: SPRÓBUJ.
Kilka dni później mój synek usnął. Nudziło mi się, więc? Wzięłam do ręki ołówki i w pół godziny przerysowałam misia z poduszki na której synek spał. Oto i on:
Mój wspaniały mężczyzna powiedział że ślicznie mi wyszedł (o zgrozo!) mimo, że ja wiedziałam że to było rysowane po prostu z nudów. Dzięki niemu właśnie zaczęłam tworzyć. Wspaniałą motywacją były zdjęcia Arturka po sesji zdjęciowej (dobra jakość, widoczne szczegóły).
Oto i one w kolejności od pierwszego udanego rysunku ;)
Tutaj właśnie pojęłam sens twardości ołówka. Ołówek miękki jest po to, by go nie przyciskać!!!
Ten rysunek tak bardzo mi się spodobał, że wtedy dostałam mega powera do rysowania. Siedziałam przy nim bite 7 godzin bez żadnej przerwy. Sama nie wierzyłam że tak mi to wyjdzie. ;)
Tutaj jest wogóle nie podobny.
Tu jeszcze ujdzie...
Później gdy wpisałam w google słowo PORTRET, zobaczyłam tak piękne prace, ale!!! Powiedziałam sobie: Tak będę kiedyś rysować. Szukałam w internecie porad dotyczących rysunku artystycznego, sprzętów, jakie wybrać, trafiłam na blog dziewczyny, która bardzo, bardzo mi pomogła już kilka razy, ale o tym napiszę już w innym poście.
Czytałam, próbowałam, no i zaczęło mi coś wychodzić. Z początku stosowałam się do jej technik, tylko i wyłącznie. Dopóki nie wyszło mi coś takiego:
Bokser Artur Szpilka. Wybrałam wtedy jego zdjęcie na próbę, bo szukałam zdjęcia świetnej jakości jakiejś znanej osoby by oddać jej prawdziwe podobieństwo. Wtedy zaczęłam kombinować z innymi różnymi technikami, aż wyrobiłam sobie własną, niepowtarzalną technikę rysunku. Oto mój ostatni rysunek ołówkiem:
Natalia Oreiro.
Jak widać, potrzeba czasu. Człowiek uczy się całe życie. Moim marzeniem jest dojść do etapu hiperrealizmu. Myślę, że gdybym nie znalazła bloga od kochanej Dominiki, teraz nie potrafiłabym tworzyć tak jak to robię. Może i bym się poddała po kilku nieudanych próbach? Tego nie wiem. Ale serdecznie dziękuję Ilojleen za jej wspaniałe porady, dzięki którymi mogę teraz cieszyć się każdą chwilą spędzoną z moimi przyjaciółmi (kredkami i ołówkami).
Super pomysł Kasiu na bloga :) oby było dużo wpisów i obyś Ty kogoś zainspirowała jak ciebie ta dziewczyna :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że rysując portret Szpilki narysowałaś większe pół twarzy, a dokończyłaś kilka dni później ;)
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że rysując portret Szpilki narysowałaś większe pół twarzy, a dokończyłaś kilka dni później ;)
OdpowiedzUsuńMożliwe że tak było... Nie poamietam już, tyle tego narysowałam a to było tak dawno ;)
UsuńZ poczatku taki portret na a4 rysowałam nawet i 2 tygodnie, teraz zajmuje mi ok 3-4 dni ;)
więc to całkiem możliwe. ;)
Przepraszam, że dodałam ten sam komentarz kilka razy, ale Internet mi się zacinał i taki efekt... Ja się jeszcze nie odważyłam, żeby narysować portret (oprócz jednego, na konkurs... ale to było bardzo dawno i oczy, usta i nos nie wyszły), na razie chcę opanować zwierzęta, może potem wezmę się za ludzi... kto wie, może w wakacje coś popróbuję (na pewno będzie brzydsze niż twoje na początku) ;)
UsuńNie możesz tak myśleć ;) Zawsze musisz wierzyć w to, że się uda i dać z siebie wszystko żeby ta wiara przekształciła się w fakt ;) a ja wiem, że potrafisz ! Nie masz nic do stracenia. Spróbuj! ;)
Usuń