Witam witam moi drodzy!
Czekaliście tak długo... A u mnie przez ten rok mojej nieobecności się trochę pozmieniało... Na początek bardzo Was przepraszam za moją nieobecność którą zaraz usprawiedliwię i myślę że choć trochę mnie zrozumiecie ;)Na początku zaczęły we mnie buzować hormony - absolutnie nie wiedziałam dlaczego straciłam chęć do tego, co kocham... Do rysowania... Aż w końcu 1 kwietnia 2016 roku dowiedziałam się o ciąży. Tak właśnie - w Prima Aprilis! Nikt mi nie uwierzył - wiadomo. Ale brzuszek zaczął rosnąć a z nim mój brak chęci do życia. Bardzo źle znoszę ciąże...
Na dodatek w 4 miesiącu ciąży miałam usuwaną ósemkę - co spowodowało zagrożenie dla maluszka... Leki dziennie musiałam brać na podtrzymanie... Takie to wszystko było zakręcone że szok...
Następnie w 7 miesiącu dowiedziałam się że występuje u mnie ryzyko - nie jest aż takie duże ale jednak jest. Wszystko zależało od wagi dziecka. Następnie robiłam wszystko by urodzić jak najszybciej gdy już zaczął się 9 miesiąc. I tak w moich ramionach jest już mój drugi syn - Piotr ;)
Urodził się w terminie można powiedzieć bo w 38 tygodniu to jest prawidłowo.
Oto moje pociechy :D
Także nie miałam lekko :D Później doszły obowiązki - z początku było mi bardzo ciężko. Nie wiedziałam za co mam się wziąć! A wieczorami w sekundę już zasypiałam. Na szczęście weszłam w rytm i teraz mam wiele wiele czasu pomimo dwójki małych urwisów - ten starszy daje w kość! :D
Mam czas na to, by zadbać o siebie, posprzątać mieszkanie, ugotować obiad, pobawić się z dziećmi, zaopiekować się gdy są chore i ostatnio nawet znalazłam czas by trochę pogryzmolić! :D
No i nawet Wam powiem że znalazłam czas na nudę ^^
Wszystko dzięki organizerowi który sama sobie stworzyłam. Dlaczego tak musiałam zrobić?
Gdy urodził się Arturek, kompletnie nie dawałam sobie z tym rady. W domu był jeden wielki bałagan, gary nieumyte, podłogi klejące... Kiedy Arturek spał - odsypiałam razem z nim. Nie miałam na nic czasu przez to, nie potrafiłam się wziąć w garść... Teraz jest zupełnie inaczej.
Na początku sprzątałam dziennie całe mieszkanie na błysk co zajmowało mi 4 godziny i już potem lipa, bo byłam zmęczona, i już mi się nic nie chciało. Postanowiłam rozłożyć sobie to na cały tydzień i dziennie robię po trochu. Dzięki temu w domu mam czysto, dzieci są szczęśliwe, co wiąże się też z moim humorem. Także wszystkim mamom polecam stworzyć sobie organizer codziennych obowiązków, a życie naprawdę staje się łatwiejsze! ;)
Wracając do tematu... Co mnie podkusiło by zacząć znów rysować...
Braki. Odczuwałam wewnętrzną pustkę. Odczuwałam że czegoś mi brak, że stoję w miejscu, a przecież mam w ciągu dnia na to czas! By rozwijać swoje umiejętności dalej! Leżąc już wieczorem w łóżku pomyślałam sobie że - teraz jak już wyciągnę swoje sprzęciska to będę działać!
To był poniedziałek gdy zaczęłam myśleć co narysować i czym. Ołówki gdzieś mi się straciły ;/ muszę ich poszukać, pozostały kredki. A że wiosna idzie i odświeżamy całe mieszkanie - malujemy ściany, postanowiłam narysować coś Arturkowi do pokoju. Ale co? Jaka jest teraz jego ulubiona bajka? Zwierzogród!
Będę rysować przynajmniej godzinkę dziennie. Poprawia mi to humor i odpręża przede wszystkim a wszystkie mamy wiedzą dokładnie, że odbicie się od rzeczywistości chociaż na chwilę poprawia nastrój. Także trzeba coś w życiu robić! :D
Chciałabym też tutaj poruszyć temat portretów na zamówienie...
Otóż... wiem że w tym temacie również nawaliłam... Ale szczerze nie owijając w bawełnę - Nie sprawia mi to żadnej przyjemności jeśli rysuję coś z przymusu... Dlatego postanowiłam że na dzisiejszą porę nie będę tego robić ale z czystym sumieniem mogę polecić kilku rysowników, którzy mogą to zrobić zamiast mnie ;)
Zabieram się za portret, za który zabrać się nie mogę... A wiadomo nikt nie lubi robić czegoś z przymusu...
Aczkolwiek nie wykluczam, że być może w przyszłości postanowię inaczej. Na razie chciałabym by zostało ta jak jest.
Pamiętajcie! Wena wraca! Choćby po kilku latach!;)
Teraz musi mi się wyrobić znów ręka, by tak nie bolała od nacisku po godzinie, a taki rysunek będzie w sam raz po rocznej przerwie. Kredkami trudniej niż ołówkiem ale zwierzęta są łatwiejsze niż ludzie!
;)
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za uwagę! ;)
Kolejny post wkrótce - będzie krótszy!
Będę robić dla Was tutoriale, i być może pomyślę w końcu o tym kanale na yt. Bo chciałabym ale nie wszystko na raz... ;)
Papa ;)
Witaj z powrotem. Czekam na więcej notek. Pozdrawiam i gratuluję!
OdpowiedzUsuń