Witam po mojej kolejnej dłuuuugiej... bardzo długiej nieobecności. Otóż... Dlaczego stało się tak jak się stało?
Tylko winny się tłumaczy jak to mówią a ja naobiecywałam, nagadałam a nic z tym nie zrobiłam! Aż mi wstyd. I właśnie dlatego chciałabym się Wam wytłumaczyć.
Bardzo chciałam rysować. Ale dzieciaki nie pozwalały... Natłok obowiązków, zbliżający się wtedy ślub, i wszystko inne ... spowodowało że w mojej głowie narobił się jeden wielki bałagan którego nie potrafiłam ogarnąć...
Chciałam a nie mogłam. Dlatego teraz nie mam zamiaru już nic obiecywać choć mam nadzieję że mimo to czekaliście na mnie aż wrócę? ;)
W ciągu tych 2 lat wiele się w moim życiu pozmieniało. Jestem już żoną =D
Rok temu (w sumie nadal) odkryłam nowy talent. Moim nowym talentem jest...
SZYCIE :)
No i właśnie można powiedzieć że przez to również zaniedbałam rysowanie. Ale ale... Nadmieniam iż mam w domu jednego juz prawie 5 latka który pokazuje swój bunt w sposób AAAAAAAAA!!! Masakra :D jak i 2 latka który również ma swój bunt 2 LATKA! Dlatego mam w domu nieco wesoło.
I jak tu znaleźć w tym wszystkim trochę tego czasu na spełnianie siebie?
:(
Ciężko mi. Czasem nikomu o tym nie mówię dlatego postanowiłam że co jakiś czas kiedy najdzie mnie chandra (i wena)opiszę wam co czuję. Nie wiem czy ktoś będzie miał ochotę czytać moje wypociny ale tak mi będzie łatwiej a 2 chłopców w wieku buntowniczym to naprawdę NIE LADA WYZWANIE.
Wracając do tematu. W biedronce wyhaczyłam kilka miechów temu sztalugę rozkładaną z szufladą. I mimo tego, że nie miałam ABSOLUTNIE weny do rysowania zakupiłam ją w promocji za 30 zł :D i jestem z niej jakże dumna! Ostatnio nawet ją wyciągnęłam i zaczęłam rysować.
Sztaluga ma szufladę na przybory zamykaną na 2 haczyki, pomieści arkusz od a5 do a2 i sumie chyba nawet i większy więc za 30 zł taki zakup to jak wygrana w totka ;) trzymam w niej tylko przybory do rysowania ołówkiem (kredek mam za dużo) :D i mój mały osobisty pamiętniczek :*
Kochani. Powiem Wam tak. Zaczynam od nowa po prostu. Nie będę obiecywała wam obietnic bez pokrycia. Po prostu jeśli najdzie mnie wena - coś napiszę, narysuję czy uszyję. Na dzień dzisiejszy chciałabym Wam opisać sposób w jaki staram się nauczyć rysować w fotorealizmie (o tym w kolejnym poście) oraz chciałabym przedstawic Wam moje uszytki z całego roku ale o tym będę musiała zrobić kolejną zakładkę.
Buziaczki :* :D
Super. Nie mogłam sie doczekać, kiedy znowu będę miała przyjemność czytać twoje notki.
OdpowiedzUsuń